Cameron Highlands

W Cameron Highlands główną bazą wypadową jest miasteczko Tanah Rata. To takie malezyjskie Zakopane, charakterystyczne domki, wszystkie na jeden wzór, główna ulica jak Krupówki pełna knajp i wszelkiego badziewia. Zimno! „Tylko” 25 stopni, na straganach sprzedają wełniane czapki i rękawiczki! Chłopaki odetchnęli z ulgą, to pierwszy raz odkąd wyjechaliśmy z Polski, kiedy upał nie wali […]

Taman Negara

Taman Negara to największy park narodowy Malezji i jeden z najstarszych lasów świata. Na planie parku są oznakowane trasy na kilka godzin, ale też takie na kilka dni. Jeśli nie miałabym możliwości pojechać na Borneo to zatrzymałabym się tam na dłużej, ale nasyceni lasami Borneo zatrzymaliśmy się na krótki popas. Część tras jest wyłożona wygodnym […]

Malakka i George Town

Miasta i cywilizacja są nam potrzebne na trasie. Możemy w nich uprać nasz skromny dobytek, uzupełnić zasoby, albo przynajmniej próbować. Na przykład znaleźć klapki dla europejskiego nastolatka to w azjatyckim kraju spore wyzwanie. Rozmiary kończą się na zazwyczaj 42 a i tak owo 42 naszemu nierówne. Z Singapuru pojechaliśmy do Malakki (Melaki), niedużego miasta, które historycznie […]

Kuala Lumpur

Jak do tej pory nigdzie nie zmarzłam tak, jak w Malezji. Wygląda na to, że klimatyzacja jest symbolem statusu i każdy szanujący się kierowca jeździ w temperaturze nie wyższej niż 18 stopni. Po 15-godzinnej nocnej podróży autobusem z Miri do Kuching szczękaliśmy zębami zawinięci w bluzy po uszy. Podobnie było w każdym innym autobusie, a […]

Singapur

Singapur nie był na naszej podróżniczej liście, ale jakżeby go ominąć skoro jesteśmy tak blisko? Miał to być być również nasz pierwszy Couchsurfing. Do tej pory raczej byłam kiepska w te klocki. Może jestem najgorszym couchsurferem świata, a może po prostu łatwiej coś znaleźć dla dwóch osób, niż dla czterech. Przylecieliśmy do malezyjskiego Johor Baru […]

Kucing znaczy kot

O Kuching nasłuchaliśmy się jeszcze na Bunaken. Że wspaniałe kolonialne miasto, zupełnie inne niż reszta, że masa parków wokół, więc dobra baza wypadowa. No i przede wszystkim, że Bako, orangutany i raflezje. Zmemłani po 15h w autobusie dotoczyliśmy się do hostelu. Czas na reset, wifi, pranie, uczenie się, ściąganie zdjęć i nadrabianie zaległości. Raz dziennie […]

Sabah i Sarawak

Park Danum Valley okazał się zbyt skomplikowany logistycznie aby zrobić go w wersji budżetowej dla naszej czwórki (czyli zamiast wydać 3k na osobę spróbować wydać 3k za całość – w teorii do zrobienia). Minęliśmy się z busem jadącym do stacji, a kolejny miał być dopiero po weekendzie. Naoglądawszy się zwierzaków w Sukau postanowiliśmy odpuścić i […]

Sukau, witamy na Borneo

Indonezja nie bardzo chciała nas wypuścić. A to prom nam uciekł, a to połączenia nie było. W takich momentach zaczyna się przygoda i jest największy sprawdzian dla naszego stada. Radzenia sobie w nieplanowanych sytuacjach i radzenie sobie z frustracją swoją i młodocianych. I co teraz, głodny jestem, siku-kupa, nudzę się, mam ciężki plecak, daleko jeszcze? […]

Bunaken

Drogi pamiętniczku! Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że rzadko się odzywam. Dzieje się jednak tyle, że potrzebuję czasu, żeby to sobie uporządkować. Potem właściwie brakuje mi słów, żeby opisać  wrażenia, a potem dzieje się znowu i więcej, i ani się obejrzysz, a minęło 6 tygodni w podróży. Po Tana Toraja postanowiliśmy eksplorować […]

Tana Toraja

Kilka lat temu przeczytałam w National Geographic artykuł o Tana Toraja. W mojej głowie pojawił się obraz mitycznej, trudno dostępnej krainy, w której  ludzie zupełnie inaczej myślą o śmierci. Nie bardzo wiedziałam, jak się tam dostaniemy, ale Toraja stało się istotnym punktem na indonezyjskiej trasie. Tłukliśmy się dwa dni z Jogjakarty – najpierw pociągiem do […]