Pan Maluśkiewicz

Jednym z ważniejszych punktów na mojej maurytyjskiej (mauritiuskiej?) bucket list były wieloryby.Po zachodniej stronie wyspy można spotkać przez cały rok kaszaloty, które są największymi obecnie mięsożercami – znaczy mają zęby, a nie fiszbiny.  Najbardziej lubią jeść kałamarnice i inne głowonogi, potrafią bardzo długo się zanurzyć –  czytałam gdzieś, że przepływający przy dnie kaszalot przerwał żuchwą […]

Asante sana, Kenia

Wiem, że z perspektywy Polski wygląda, jakbyśmy byli na permanentnym urlopie, ALE TO NIEPRAWDA. Wakacje, wakacje!!! Wakacje bardzo wyczekane, bo odkąd zobaczyłam skrawek Kenii kilka lat temu w służbie ubiegłej matki korporacji, wiedziałam, że zostało tam mojego serce i muszę wrócić. Strasznie chciałam pokazać Afrykę chłopakom. Wydawało mi się, że z Mauritiusu będzie bliżej i […]

zima

Mamy bilety. Powrotne. Do Polski. Mieszanina radości i smutku. Radości, bo wyspa mała i już nosi mnie dalej, praca zdalna nasyciła potrzebę bycia odizolowaną od społeczeństwa i graniczy już ze zdziczeniem. Bo Warszawa to naprawdę fajne miasto i jeszcze fajniejsi ludzie (przynajmniej ci z mojej bańki mydlanej ;-). Smutek, że kończy się przepiękna przygoda. Trudno […]

Easy like sunday morning

Niedziela to najlepszy dzień tygodnia. W niedzielę mamy wolne i utarło się, że niedziela to dzień przygody i wycieczek. Dzisiejszej niedzieli dodatkowo Tytus kończy 12 lat.   W związku z tym dziś kajaki i SUPy. Kajaki były bardzo specjalne, bo zupełnie przezroczyste. Dzięki czemu, zamiast wiosłować gapisz się w dno kajaku i podziwiasz lasy koralowców […]

ocean drive

Wypadła mi niespodziewana wyprawa do Warszawy, z młodym człowiekiem pod pachą.  Opuszczaliśmy słoneczną i coraz bardziej gorącą Warszawę, pełną truskawek, młodych ziemniaków, z koperkiem, rowerzystów i pikników nad Wisłą. Trafiłam na moment, kiedy kwitły zarówno bzy i kasztany, i mimo że pobyt jak zwykle krótki i bardzo intensywny, Warszawa zdążyła mnie zachwycić. Ale zanim wsiadłam […]

jesień jeszcze bardziej

Miało być o tym, że życie na rajskiej wyspie czasami nie jest rajskie. O tym, jak udało mi się spowodować pierwszą w życiu stłuczkę, jak zepsułam sobie nogę, ale nie idę do lekarza, bo jakoś nie ufam lokalnym lekarzom. Więc tylko wściekam się, że mnie stopa boli i nie mogę biegać.  O tym, że praca […]

jesień

Nie było nas raptem 2 tygodnie, a jakby minął miesiąc. Podobno nawet jakiś spory cyklon pałętał się między Mauritiusem a Madagaskarem, ale szczęśliwie znowu nas nie dosięgło. Jest odczuwalnie chłodniej, czyli że jak jadę po chłopaków do szkoły to jest 28 zamiast 42. Wieczorem udało mi się nawet raz zmarznąć. Nie widać nietoperzy (chociaż w […]

Dubaj (dużo zdjęć)

Korzystając z okazji, że lecimy za każdym razem przez Dubaj, postanowiliśmy w drodze powrotnej zatrzymać się na 3 dni.  Było bardzo intensywnie, samo miasto zrobiło na mnie tak dziwne wrażenie, że nie umiem sobie tego narazie ułożyć w głowie. Jedno co pewne, to że z dziećmi podróżuje się inaczej. Nieco wolniej i trzeba zadbać o […]

pół roku później

No i pum, pękło pół roku odkąd mieszkamy na Mauritiusie. Nadal nie bardzo wiem, jak i kiedy to się stało, zleciało w mgnieniu oka i jednocześnie sporo się zdarzyło. Przestałam się nad tym zastanawiać i staram się przyjmować rzeczy i zdarzenia wg kolejności zgłoszeń, wyciągać z bycia tutaj ile się dobrego da. A dobrego jest […]

Big Blue

Trochę nam się zeszło z tym nurkowaniem. Najpierw miało być na północy, gdzie jest szkoła nurkowa prowadzona przez Polaka. Potem przeprowadziliśmy się w inną część wyspy i pochłonęły nas sprawy dnia codziennego. Oglądając sześćet czterdziesty ósmy dom poznaliśmy Barbie, która prowadzi szkołę nurkową i zajęcia z pływania dla dzieciaków. Barbie jest +/- w wieku moich rodziców […]