Little Black River Peak

Dawno nie zrobiłam sobie dziury w nodze, więc postanowiliśmy wybrać się znowu do Parku Black River i przejść się na najwyższą górę na Mauritiusie. Tym razem wjechaliśmy od Parku od strony Chamarel, dzięki czemu byliśmy wyżej na pozycji startowej i wędrówka na górę zajęła nam ok 1,5 godziny, wliczając piciu, siku, kanapkę.  Właściwie całą trasę idzie […]

słoniocy!

Jeśli masz arachnofobię, to przyjazd na Mauritius albo wykończy Cię psychicznie, albo zrobi z Ciebie Indianę Jonesa. Wydaje mi się, że obecnie jestem bliżej pierwszej opcji. Nie wiem, czy to ja mam takie szczęście, albo jakąś karmę do odpracowania, ale nie ma dnia, żeby nie było spotkania z jakimś potworem. Wchodząc do każdego pomieszczenia rozglądam […]

Bonne Année / Happy New Year

No to 2015 pękł. Jedyne, co mogę powiedzieć, że ten rok był bardzo wyjątkowy. Dzwoni mi ciągle w głowie, kiedy jakoś w marcu stłoczeni przy oknie w Mordorze, obserwowaliśmy zaćmienie słońca, a moja szefowa powiedziała, że takie wydarzenie (zaćmienie) oznacza duże zmiany w życiu.  Szymon skończył przedszkole i po roku terapii integracji sensorycznej zrobił duże […]

święta święta, na Mau

Long time, no see, nie wiem od czego zacząć. Byliśmy w Polsce, tak. Pogoda zaskoczyła. Powiem nawet, że dopisala, bo spodziewałam się, że będzie pizgało złem, a tu luksusuowo dziesięć stopni, słonko świeci. Nie było szoku termiczego, był głównie szok kulturowy. Kolorowi, uśmiechnięci ludzie vs wymęczone gęby spowite w szaroburość były dość przytłaczające. Warszawscy kierowcy […]

No to ziu

Lecimy dziś z wizytacją do Naszego pięknego kraju. Czas zleciał błyskawicznie, zwłaszcza tu, w Tamarin. 2 miesiące pozwoliły zweryfikować, że z niewielu rzeczy, które tu zabraliśmy potrzebujemy jeszcze mniej. Nie tęsknię ani za szarym niebem, ani za korkami w Warszawie. Wiem, że chłopaki tęsknią za swoim towarzystwem i za Świętochowem. Jest trochę osób, z którymi chcę […]

wild wild wood

Żeby nie było, że tyko palmy i plaża, wybraliśmy się w niedzielę do Black River Gorges National Park – to chyba największy teren lasów, którego nie wycięto pod uprawę trzciny cukrowej.  Do parku można się dostać z 4 stron, na terenie jest ok 50 km tras różnej trudności. Na pierwszy raz wybraliśmy trasę nad wodospad Mare […]

samotna matka, night driver lever master

Tytus zaczął chodzić na treningi karate, od przyszłego tygodnia chłopaki zaczną lekcje języka/ów, w sumie zostało niewiele czasu do rozpoczęcia roku szkolnego. W ramach ćwiczeń, mówimy w domu po angielsku. Big Boss poleciał do Indii, my w tym czasie zdążyliśmy odwiedzić m.in. plantację herbaty w Bois Cheri i świątynię przy jeziorze Ganga Talao, z ogromną […]

animal planet

Piątek trzynastego to dobry dzień – między innymi dlatego, że właśnie w piątek trzynastego syn Szymon przyszedł na świat. Facebook przypomniał mi, że tego dnia kleiłam byłam torty urodzinowe z masy cukrowej – był z ośmiornicą, był z żółwiem morskim. W tym roku tort okazał się zupełnie nieistotny, gdyż postanowiliśmy oglądać morskie stwory i głębiny […]

delfiny

Warto było wstać w sobotę o 6 rano i wypłynąć łodzią motorową do zatoki Tamarin, żeby oglądać i pływać z delfinami. W naszej okolicy można zobaczyć delfiny butlonose i  delfinki długoszczękie. Wskakujesz do wody, pod tobą 20 metrowej głebokości wielki błękit, a w nim całe stado delfinów.  Skala wrażeń trudna do opisania, klucha w gardle.

W korku

Miesiąc pękł jak z bicza strzelił i drugi już w zasadzie też. Nawet nie zauważyłem kiedy, bo dni mijaja szybko, szybciej nawet niż weekendy. Tyle, że codzienność nie jest szara, świeci słońce, jest ciepło, a codziennie rano trafiaja sie widoki.   Poza tym przestawiłem się już trochę na lokalny styl jazdy, więc pewnie będzie zabawnie […]