Le Morne

Wejście na Le Morne było jednym z punktów obowiązkowych do zrealizowania na Mauritiusie. Nie pamiętam, czy pisałam już o tym miejscu – jest to półwysep na południowym zachodnie. Jak popatrzyć na mapę, to jest ten mały wysunięty na zachód ogonek. Obsadzony luksusowymi hotelami, ma jedne z najpiękniejszych plaż na wyspie, piękną lagunę wokół i ze […]

Pan Maluśkiewicz

Jednym z ważniejszych punktów na mojej maurytyjskiej (mauritiuskiej?) bucket list były wieloryby.Po zachodniej stronie wyspy można spotkać przez cały rok kaszaloty, które są największymi obecnie mięsożercami – znaczy mają zęby, a nie fiszbiny.  Najbardziej lubią jeść kałamarnice i inne głowonogi, potrafią bardzo długo się zanurzyć –  czytałam gdzieś, że przepływający przy dnie kaszalot przerwał żuchwą […]

pół roku później

No i pum, pękło pół roku odkąd mieszkamy na Mauritiusie. Nadal nie bardzo wiem, jak i kiedy to się stało, zleciało w mgnieniu oka i jednocześnie sporo się zdarzyło. Przestałam się nad tym zastanawiać i staram się przyjmować rzeczy i zdarzenia wg kolejności zgłoszeń, wyciągać z bycia tutaj ile się dobrego da. A dobrego jest […]

Big Blue

Trochę nam się zeszło z tym nurkowaniem. Najpierw miało być na północy, gdzie jest szkoła nurkowa prowadzona przez Polaka. Potem przeprowadziliśmy się w inną część wyspy i pochłonęły nas sprawy dnia codziennego. Oglądając sześćet czterdziesty ósmy dom poznaliśmy Barbie, która prowadzi szkołę nurkową i zajęcia z pływania dla dzieciaków. Barbie jest +/- w wieku moich rodziców […]

Maha Shivaratri

Dziś jest Maha Shivaratri, jedno z najważniejszych świąt hinduskich, dla wyznawców Śivy to najważniejsze święto. Złożoność i mnogość wszystkiego w tej kulturze i religii jest dla mnie zdumiewająca łamane na zachwycająca. Nie to, żebym to od razu ogarniała. Przed samym świętem próbowałam  Tytusowi objaśniać co to jest trimurti, ahimsa, karma, reinkarnacja, nirwana. Tytus jak zawsze […]

IPC

Wszyscy nas ciągle pytają, jak chłopaki w szkole i czy już mowią po angielsku. Haha. Dzieci szybko się adaptują, tak. Ale nie aż tak, żeby po 2 miesiącach mówić płynnie językami. Ale mówią. Szymon zapisuje sobie fonetycznie ściągi do kieszonki. KENAJ PLEJ ŁISJU, KENJU GIF MI FAJF RUPIS TUMOROŁ. KENJU GIF MI AJSKRIM.   Pomijając […]

„gdy jest się smutnym, lubi się zachody słońca”

      Pisałam już o tym ostatnio, ale ten obraz nigdy mi się nie znudzi. Codzienny spektakl na niebie, gra świateł, zmieniające się kolory, przelewające się chmury w niesamowitych kształtach, ten moment kiedy kolor oceanu zlewa się z kolorem nieba i masz wrażenie, że dryfujesz w bezkresnej przestrzeni, w końcu mnóstwo, mnóstwo gwiazd… Cokolwiek […]

oxala

Wychodząc pod chłopaków do szkoły stwierdziłam, że JAKBY CHŁODNIEJ? Samochód wyświetlił miłosierne 30 stopni, zamiast standardowych w ostatnich tygodniach 36-39. Jadąc do szkoły zaliczyłam 3 deszcze. Pogoda jest naprawdę szalona. Stojąc przed szkołą mam widok jak poniżej. Ta góra po lewej bardzo często oblepiona jest watą cukrową chmur, podczas gdy ta po prawej (przy której […]

Goście goście, święta święta i po gościach

Byli goście, był chiński nowy rok, była więc okazja, żeby wybrać się do Port Louis na paradę smoków. Port Louis jest miastem portowym, otoczonym górami, jak już kiedyś pisałam, nie ma w nim zbyt wiele do zwiedzania (chyba, że kogoś kręcą znaczki na listy – w mieście znajduje się muzeum znaczków z najdroższym egzemplarzem świata. […]

Z perspektywy Poldonu wygląda to pewnie tak, że jesteśmy na permanentnych wakacjach – wylegujemy się w słońcu, zanurzamy swe boskie ciała w ciepłym oceanie, kontemplujemy przyrodę, popijając drinka.  Mieszkamy w raju i pierdzimy tęczą o zapachu gumy balonowej. Figa z makiem. Jeśli jedziesz za granicę, żeby pracować, to niezależnie od okoliczności przyrody robisz te same […]