5 sposobów, jak można za%&*#ać się z gorąca

Pardą maj frencz (nie czytają tego żadne dzieci mam nadzieję?), tytułowe sformułowanie objawiło się wczoraj w nocy podczas połączeń międzyplanetarnych z zaśnieżoną ojczyzną. Można wreszcie po staropolsku ponarzekać. Tak, mamy teraz naprawdę bardzo, bardzo ciepło. No, że na przyklad w nocy jest 26. A w dzień to przestaję liczyć, ale poniżej 30stu nie schodzimy. Do […]

ob la di ob la da, life goes on

Po ok 4 miesiącach od wylądowania na wyspie, nasze życie zaczyna nabierać cech regularności. Zdążyliśmy się przeprowadzić 4 razy, (a to nie wiadomo było, gdzie dzieci pójdą do szkoły, albo jak potoczy się Wojtka projekt…). W końcu mieszkamy w Tamarin, zajmujemy połówkę bliźniaka na wzgórzu, jakieś 3 km od plaży. Z tarasu na piętrze rozpościera […]

Little Black River Peak

Dawno nie zrobiłam sobie dziury w nodze, więc postanowiliśmy wybrać się znowu do Parku Black River i przejść się na najwyższą górę na Mauritiusie. Tym razem wjechaliśmy od Parku od strony Chamarel, dzięki czemu byliśmy wyżej na pozycji startowej i wędrówka na górę zajęła nam ok 1,5 godziny, wliczając piciu, siku, kanapkę.  Właściwie całą trasę idzie […]

Malheureux znaczy nieszczęśliwy

Pierwsze 3 dni za nami. Mieszkamy na samej północnej północy wyspy w Cap Malheureux, ze względu na dojazdy Wojtka do pracy i potencjalnych szkół w okolicy. Nie wiem skąd ta nazwa, bo okoliczności są bajkowe i nie wiem, czy można tu być nieszczęśliwym.  Póki co rezydujemy w tymczasowym miejscu, przed nami wizytacje okolicznych szkół i […]