Kucing znaczy kot

O Kuching nasłuchaliśmy się jeszcze na Bunaken. Że wspaniałe kolonialne miasto, zupełnie inne niż reszta, że masa parków wokół, więc dobra baza wypadowa. No i przede wszystkim, że Bako, orangutany i raflezje. Zmemłani po 15h w autobusie dotoczyliśmy się do hostelu. Czas na reset, wifi, pranie, uczenie się, ściąganie zdjęć i nadrabianie zaległości. Raz dziennie […]

Sabah i Sarawak

Park Danum Valley okazał się zbyt skomplikowany logistycznie aby zrobić go w wersji budżetowej dla naszej czwórki (czyli zamiast wydać 3k na osobę spróbować wydać 3k za całość – w teorii do zrobienia). Minęliśmy się z busem jadącym do stacji, a kolejny miał być dopiero po weekendzie. Naoglądawszy się zwierzaków w Sukau postanowiliśmy odpuścić i […]

Sukau, witamy na Borneo

Indonezja nie bardzo chciała nas wypuścić. A to prom nam uciekł, a to połączenia nie było. W takich momentach zaczyna się przygoda i jest największy sprawdzian dla naszego stada. Radzenia sobie w nieplanowanych sytuacjach i radzenie sobie z frustracją swoją i młodocianych. I co teraz, głodny jestem, siku-kupa, nudzę się, mam ciężki plecak, daleko jeszcze? […]

O targowaniu się w Indonezji

Jako umysł raczej ścisły i analityczny zawsze byłem słaby w negocjacjach, zwłaszcza w sytuacjach „ulicznych”, zarówno jeżeli chodzi o wynegocjowanie dobrej ceny, jak i przekonanie kogoś by coś dla mnie zrobił lub tego nie robił. W związku z tym podróżowanie z rodziną po Indonezji było pewnym wyzwaniem. W Indonezji (a przynajmniej w miejscach, w których […]

Bunaken

Drogi pamiętniczku! Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że rzadko się odzywam. Dzieje się jednak tyle, że potrzebuję czasu, żeby to sobie uporządkować. Potem właściwie brakuje mi słów, żeby opisać  wrażenia, a potem dzieje się znowu i więcej, i ani się obejrzysz, a minęło 6 tygodni w podróży. Po Tana Toraja postanowiliśmy eksplorować […]