Sajgon

Saigon to poprzednia nazwa Ho Chi Minh. Zostało tak nazwane na cześć szefa partii komunistycznej, a później prezydenta Wietnamu, Ho Chi Minha
Pierwszy dzień poświęciliśmy na odpoczynek i zwiedzanie miasta. Saigon ma dużo małych uliczek z małymi restauracjami, neonami i straganami. Dość trudno się tu przemieszczać. Wszyscy używają motorów i jeżdżą jak chcą. Przechodzenie przez ulicę przypomina walkę o życie. Jednak po pewnym czasie można się do tego przyzwyczaić.

Drugiego dnia poszliśmy do muzeum wojny w Wietnamie. Wywarło ono na mnie spore wrażenie ponieważ pokazuje głównie ofiary i okrucieństwo wojny. Jednak historia tam ukazana jest jednostronna. Pokazuje okrucieństwa wojsk Amerykańskich. W muzeum jest dużo informacji o broni jakiej używali Amerykanie, ile bomb zrzucili na Wietnam, są nawet modele ich czołgów i samolotów. Natomiast nie ma żadnej informacji o tym jakiej broni używała druga strona i skąd ją miała.

Trzeciego dnia pojechaliśmy na wycieczkę po delcie Mekongu. Ta wycieczka okazała się porażką.
Na początku jechaliśmy 3 godziny busem żeby dostać się do rzeki. Na miejscu łódka przewiozła nas na wyspę smoka gdzie w tłumie 50 osób próbowaliśmy lokalnie robiony miód. Następnie zostaliśmy zabrani na pokaz śpiewu lokalnej ludności. Po drodze obowiązkowo przeszliśmy przez bazar, gdzie byliśmy namawiani na kupienie metrowego buddy czy skrobaczki do pleców. Po pokazie śpiewu zabrano nas na przejażdżkę po kanale. Niestety okazało się, że przejażdżka trwa 5 minut oraz pływa się po wykopanym kanale z brązową wodą w tłumie innych łódek. Mogliśmy podziwiać widoki pościnanych palm pod budowę tego kanału. Pod koniec zwiedziliśmy jeszcze fabrykę cukierków. Jedynym plusem tej wycieczki był przewodnik który starał się jak mógł by było ciekawie. Żeby zwiedzić deltę Mekongu w ciekawy sposób trzeba dogadać się z lokalnym rybakiem i porosić by po obwoził cię po delcie z dala od punktów turystycznych.

Bardzo spodobał mi się Sajgon, szczególnie jego małe alejki. Jednak nie chciał bym tam mieszkać ze względu na hałas i ilość ludzi.

O filmowaniu - część druga<< >>5 najciekawszych miejsc w Azji Południowo-Wschodniej

About the author : Tytus