welcome home where time stands still

Brakowało mi chyba odwagi, ale też i słów, żeby coś napisać. 1.września wróciliśmy do Polski. Mieszkaliśmy na Mauritiusie rok. Ilość wrażeń, obrazów i przemyśleń starczyłoby pewnie na książkę, ale spodziewam się, że dla większości odbiorców byłaby niestrawna.  Zleciało za szybko, jednocześnie wydarzyło się tak wiele nowych dla mnie rzeczy, że ten rok był pełniejszy i […]